poniedziałek, 22 sierpnia 2011

czwartek, 11 sierpnia 2011

ogórkowe popołudnie

W takie dni jak ostanie [hmmm... w sumie to jakies ładne kilka tygodni] najlepiej zaszyć się w zaciszu domowego ciepełka i .... no tak dużo pomysłów przychodzi mi do głowy , jednakże ja postawiłam na "ogórkowanie"






jeżeli jest ktoś chętny, to zapraszam na ogóreczki ... :)


środa, 10 sierpnia 2011

gość

Nie ma to jak chodzące po ulicy żółwie....  dziwne rzeczy dzieją się ostatnio na moim osiedlu, pomijam  fakt ze biega tu wiele bezpańskich psów, ale kto by pomyślał , że  można spotkać spacerującego żółwia :)








niedziela, 7 listopada 2010

szczęście.....

Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar. [źródło: internet]


nie mam czasu na tworzenie... ale jestem mniej lub bardziej , a jeżeli chodzi o cytat - to trafiłam na niego przypadkowo i bardzo mi się spodobał.
Bo przecież w życiu ważne jest szczęście ....







czwartek, 14 października 2010

p h o t o g r a p h y


Dzięki warsztatom, o których napisałam w poprzednim wpisie... no właśnie .... poznałam rewelacyjne dziewczyny - tak samo "zapalone" do fotografowania - łączy nas pasja , dzięki krórej mamy możliwość upamiętniania przepięknych chwil z naszego życia ; multum informacji , które pozwolą mi/nam robić coraz lepsze zdjęcia, Aleksandra udzieliła  [chłonnym wiedzy] wiele porad, warsztaty upłynęły w przemiłej atmosferze - tematyka poruszana podczas pogaduch zatoczyła szerokie koło, ujawniły się Te, co umieją słuchać i Te, którym się buzia nie zamyka ;)

Zdecydowanie było warto!!!
Mam ogromną nadzieję, że takich spotkań będzie więcej.
I właśnie dzięki warsztatom - odważyłm się założyć kolejnego bloga .....

czwartek, 30 września 2010

niedziela, 5 września 2010

w przelocie

Nie zdawałam sobie sprawy, iż od maja nie wrzucałam nic na bloga. Lato było piekne, a nawet przepiękne, upały doskwierały potwornie [osobiście wolę upały niż siarczysty mróz] a teraz znów chłód, deszcz a słońce pojawia się sporadycznie. Ten rok to rok ślubów, wybawiliśmy sie na kilku - wyśmienicie, powstały kartki, lecz nie wszystkie zostały upamiętnione przez foto.

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że gdy dziewczyny na blogach pokazuja prace decu - to idzie jesień i coś w tym, chyba jest, ja sama zrobiłam chustecznik [drugi w moim życiu].

tak na marginesie: nie mam netu od dłuzszego czasu zresztą, ciekawa jestem bardzo jak długo to potrwa..... :)
[ ślubna ]






Sara w czerwcu żegnała sie ze swoją wychowawczynią





A tu juz wakacje :))