niedziela, 5 września 2010

w przelocie

Nie zdawałam sobie sprawy, iż od maja nie wrzucałam nic na bloga. Lato było piekne, a nawet przepiękne, upały doskwierały potwornie [osobiście wolę upały niż siarczysty mróz] a teraz znów chłód, deszcz a słońce pojawia się sporadycznie. Ten rok to rok ślubów, wybawiliśmy sie na kilku - wyśmienicie, powstały kartki, lecz nie wszystkie zostały upamiętnione przez foto.

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że gdy dziewczyny na blogach pokazuja prace decu - to idzie jesień i coś w tym, chyba jest, ja sama zrobiłam chustecznik [drugi w moim życiu].

tak na marginesie: nie mam netu od dłuzszego czasu zresztą, ciekawa jestem bardzo jak długo to potrwa..... :)
[ ślubna ]






Sara w czerwcu żegnała sie ze swoją wychowawczynią





A tu juz wakacje :))






Brak komentarzy: