To już ostatni rzut świątecznych kartek, co prawda jeszcze kilka sztuk mi zostało, ale następne ewentualnie potem, gdyż takiego dłuuugiego posta to ja jeszcze nigdy ni emiałam , więc żeby nie zanudzać i zostawić soć na deser ....
hmmmm..... wyszedł mi najdłuższy świąteczny post :-)
Zakochałam się w gwiazdkowych kartkach, wzór kartki podejrzałam u Enczy, która nawet zrobiła kurs - jak stworzyć kartkę czy też zawieszkę w kształcie gwiazdy , poza tym te kolory, niby zupełnie nie świąteczne, ale takie piękne ... bynajmniej inne
Dzięki temu kursowi dowiedziałam się, iż istnieje coś takiego jak mikrokulki ( może dla innych jest to oczywiste, dla mnie do tej pory nie było ). Tutaj ich nie wykorzystałam, jednak w innych pracach owszem .
Aktualnie jestem w trakcie "szycia" papierowej spódnicy dla manekina :-)
Mam nadzieję, że będzie się nadawała, by ją Wam pokazać
Pojawiam się na chwilkę i znikam na długo - tak wyszło w ostatnich miesiącach . W najbliższym czasie mam zamiar to nadrobić ( mam nadzieję, że mi się to uda), na dzisiejszy dzień tyle spraw zaplanowałąm - i nici z załatwiania , gdyż mała Melcia się rozchorowała, więc siedzimy w domku i się kurujemy Patrząc za okno - to niestety pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu ( deszcz, deszcz i jeszcze raz deszcz )
I na koniec mniej świątecznie :
A ja siedzę z moją białą księżniczką (czyt. KOTKą ) na kolanach i nadrabiam blogowe zaległości
Zachęcam wszystkich do odwiedzenia bloga pewnej wspaniałej osoby , mowa tu o Ori , Ci którzy już tam bywali wiedzą jak bardzo Ori jest wspaniała , jak mocno kocha zwierzęta i cierpi gdy czworonogom dzieje się krzywda. Tym razem Ori zwróciła się z prośbą o pomoc stoczniowym kotom.
Ja również dołączam do apelu o wsparcie i pomoc dla stoczniowych kociaków
Jako, że jestem gapa - to niestety nie m0gę pochwalić się jak kilka innych bloggerek otrzymaniem unikatowego katalogu IKEA , wielka szkoda niestety, dziewczyny, które zostały wyszukane i skorzystały z tej szansy - wiedzą co straciłam ....
No nic - w związku z nadejściem września , a co za tym idzie urodzaju kabaczków, cukinii i innych dyniowatych , po raz pierwszy pokusiłam się o zrobienie lecza w słoikach, kilka słoików zrobiłam bardziej pikantnych przez dodanie przyprawy o nazwie - czerwona czubryca :-))
A poniżej ostatnie sztuki, które wyszły spod mych rąk ;-)